Wszystko zaczęło się w 2011 roku, gdy jedna z ekip telewizyjnych poszukiwała pomocy w dostaniu się samochodami do Workuty. Sprawa była pilna, z prowadzenia wyprawy wycofał się jeden ze znanych polskich podróżników, twierdząc że zimą, samochodem nie da się tam dojechać. Zadania podjęła się jednak ekipa Bezdroży4x4. Ten przejazd - widoki, klimat, magia trudnej zimowej wyprawy - spowodował, że znów tam pojechali. I tak od kilku lat...

 

 

Wytyczając w Google Maps trasę do Workuty, możemy dowiedzieć się, że nie ma dla nas możliwości dojazdu samochodem. Pociągiem, koleją tak, ale samochodem nie. Jednak grupa z Bezdroży 4x4 już za kilka dni wyruszy w siódmą wyprawę w te rejony. Co ich pcha w tym kierunku po raz kolejny?

To magiczne miejsce. Bezkresna biel, olbrzymie przestrzenie, szansa na polarną zorzę gdzie zdarzają się mrozy do -30 St.C. Czy jest to efekt przygotowania w odpowiednie ubrania, czy może mniejsza wilgotność, jednak zimno tam nie jest dotkliwe. Polarna Rosja uwodzi też ludźmi. Lokalni mieszkańcy są albo z pochodzenia Polakami, albo mają kogoś w rodzinie, kto w prostej linii ma polskich przodków. Zwykle są bardzo pomocni i gościnni jeśli potrzebna pomoc.

 

 

Ktoś pomyśli - to już rutyna. Nie jest tak. Na samej północy, gdzie kończą się drogi - ekipa jedzie po zimnikach. To takie drogi ze śniegu i lodu. Co roku budowane są od nowa, nie zawsze w tych miejscach, czasem różnice są naprawdę znaczne. Zaskoczyć też może zamknięte terytorium. To miejscami wielki plac budowy - Gazporom wciąż kładzie tysiące kilometrów rurociągów w tamtym rejonie. To nie jest jedna rura, jak się nam wydaje - tylko dziesiątki, np. z Workuty idzie już 5 nitek rurociągu - równolegle (w każdym razie tyle było widzianych w budowie).

Celem wypraw jest dotarcie do miejsc zapomnianych i odległych, które Europejczykowi z Europą nawet się nie kojarzą, choćby z nazwy (Narjan-Mar, Emwa, Buktył). Droga nigdy nie jest taka sama, nie zawsze uda się do Workuty dojechać. Optymalną i najciekawszą trasą jest przejazd w jedna stronę europejską stroną Uralu do Workuty, a powrót Azjatycką (lub na odwrót). Niestety taki plan nie często udaje się zrealizować, nie zawsze udaje się udaje przekroczyć "zimnik" w pobliżu Workuty. Jeśli kilka dni przed wyprawą tą trasą nie przejedzie ktoś inny dużą ciężarówką, przejazd właściwie jest niemożliwy. Ale zawsze próbują, choć ta sztuka udała się tylko raz. W drodze największą frajdą jest poruszanie się poza cywilizacją, poza dobrymi drogami z niesamowitymi widokami wokół. Mijane malownicze wsie, już mniej egzotyczne miasta. Jedną z zimowych ciekawostek mijanych w drodze jest np. fakt wykuwania przy przejazdach przez rzeki, specjalnego przerębla, który jest oczyszczany i utrzymywany przez specjalnego strażnika. Stąd pobierana jest woda przez podjeżdżające cysterny.

 

 

Workuta jest celem wyprawy. Jednak nie jest najdalszym jej punktem. W tym roku na początek wyprawa kieruje się na wschód, przekroczy Ural i jego wschodnią, azjatycką stroną przemieści się na północ aż na Półwysep Jamalski. Stamtąd zimnikiem serwisowanym przez Gazprom do Europy, po zamarzniętym morzu. Droga jest sprawdzona, jeżdżą tam ciężarówki. Cała trasa wg przewidywań zajmie około 18-30 dni.

Jak się przygotować do takiej podróży?

Najważniejsze jest by być przygotowanym na zimową, mroźną pogodę. Bielizna termoaktywna, porządne, wysokie zimowe buty, wiatroodporne kurtki, czapki, rękawice i okulary przeciwsłoneczne (bez tego ślepnie się od wszechobecnej bieli) to obowiązkowe wyposażenie. W trasie bywało -30 st.C.. W dzień zwykle jest dużo cieplej.

Samochód

Ważne, żeby był to sprawny pojazd z napędem 4x4 oraz reduktorem. Czy musi być szczególnie mocno przystosowany do offroadu? Niekoniecznie. W wyprawie brał już udział prawie cywilny LC120 i też przejechał. Choć oczywiście posiadanie osłon, wyciągarki, stalowych zderzaków pomaga. Ważne, aby samochód był sprawny i posiadał pewne mocowania do holowania z przodu i tyłu. Zalecane jest posiadanie ogrzewania postojowego lub arktycznych śpiworów. Polecane są opony AT, duże, ale na jak najszerszej feldze, na których można jeździć z niskim ciśnieniem. Zapewnia to dobrą przyczepność i komfort podróżowania po bezdrożach. Przed wyruszeniem w drogę warto sprawdzić poziomy olejów, płynów, wycieki (do tego warto umyć podwozie), luzy w zawieszeniu, piastach, układzie kierowniczym, na krzyżakach, stan akumulatora, alternatora, rozrusznika, pasków wszelakich, filtry i czystość chłodnic. Wato też przesmarować co się tylko da pod spodem, sprawdzić, czy gumowe węże nie są sparciałe lub poprzecierane. Nie zaszkodzi zabrać ze sobą taśmę do uszczelniania przewodów.

 

 

 

Bezdroża 4x4

Jako grupa organizująca wyjazdy w ciekawe miejsca na świecie, działają od 2007 roku. Gdzie jeżdzą? Regularnie do Afryki (Maroko, Mauretania, Sahara Zachodnia), Azji (Kazachstan, Kirgistan, Mongolia, Rosja) i po Europie (Rumunia, Bułgaria, Czarnogóra, Albania, Islandia, Grecja oraz Rosja europejska). Realizują również większe szaleństwa: Chiny - również w 2017 roku, Senegal, Mali, Burkina Faso. Wszystko możecie pooglądać na ich stronach i kanałach Social Media.

Najbliższe wyprawy Bezdroży4x4 - www.bezdroza4x4.pl

 

 

 

GALERIA ZDJĘĆ