Adam Małysz z Rafałem Martonem po drugim dniu rajdu Baja Aragon zajmują 10. miejsce w klasyfikacji generalnej.

 

Początek hiszpańskiego rajdu był trudny dla samochodowej załogi Orlen Team. Małysz z Martonem wystartowali z niedomagającym układem wspomagania. Pierwsze kilometry Baja Aragon przejechali dodatkowo po gwałtownym załamaniu pogody. Na krętym prologu zajęli, biorąc pod uwagę wszystkie przeciwności, dobre 16. miejsce. 


 

– Ten pierwszy odcinek przejechaliśmy wolniej od lidera tylko o 44 sekundy i jutro na pewno będzie szansa by to nadrobić – w piątek oceniał Adam i jego prognozy się potwierdziły.

 

fot. malysz.pl

 

W sobotę kierowca Toyoty Hilux przejechał dwa oesy równym tempem i ukończył drugi dzień rywalizacji już na 10. pozycji. 


 

– To był całkiem dobry dzień choć z przygodami – ocenia Małysz. – Było trochę nerwówki przy wyprzedzaniach, bo nic nie widać w kurzu, a oesy tu są takie jak z WRC albo na niektórych partiach „Dakaru” – ciasne, na półkach skalnych, słabo widoczne. Bardzo techniczny rajd i trzeba uważać na drobne błędy. Złapałem swój rytm i jedzie mi się całkiem dobrze. Raz tylko było nerwowo, bo na chwilę zawiesiłem samochód na podwoziu i kibice musieli trochę nas wypchnąć. Generalnie jedziemy dalej. Do mety jeszcze sporo kilometrów!