Zawodnicy tegorocznej edycji rajdy są już po pierwszym etapie. Sam OS był krótki, ale bardzo szybki, najlepsi kierowcy pokonali go w godzinę i piętnaście minut.

 

 

fot. Toyota South Africa

 

O wielkim pechu może mówić Nani Roma, zwycięzca zeszłorocznego rajdu, który z powodu awarii stanął i nie mógł kontynuować jazdy już parę kilometrów po starcie, nie docierając nawet do CP1. Jego kilkugodzinna strata czasowa praktycznie już przekreśla jego walkę o kolejną wygraną. Doskonale spisali się kierowcy Toyot: De Villiers jest czwarty, Ten Brinke siódmy, a Lavieille jedenasty, tracąc mniej niż trzy minuty do lidera dzisiejszego etapu - Nassera AL-Attiyah. Pochwalić też należy Krzysztofa Hołowczyca, który jadąc z nowym pilotem, zajął świetną piątą pozycję. W pierwszej dwudziestce jest 7 Toyot, oby tak dalej. 

 

Dobrą jazdą wykazał się Marek Dąbrowski (15.), a także Adam Małysz w nowym buggy SMG (18., w zeszłym roku startował Hiluxem). Swoim tempem jadą kierowcy Toyota Auto Body - Nicolas Gibon był dziś 42., a Mitsuhashi - 44.. Xavier Foj 58..

 

tekst: Kamil Nowak / 4Raid

 

Etap 1 - 144 km / OS 170 km / 519 km