Kolejny etap za nami i znowu sporo niespodzianek. Taki jest Dakar, nieobliczalny, zaskakujący, emocjonujący.

 

Po wczorajszym najdłuższym OSie, dzisiejsza trasa to 284 km, które prowadziły najpierw pod górę do poziomu ponad 1000 m n.p.m., by potem opaść w doliny i znów aż do mety wznosić się do góry. Najważniejsze, że Hilux De Villiersa nie zawiódł swojego kierowcy i pewnie dowiózł go na pozycję wicelidera. Doskonale pojechał "dakarowy" debiutant Yazeed Al Rajhi również w Hilxie, który na mecie odcinka zameldowa się na trzeciej pozycji. Ciekawostką wyłowioną ze zdjęcia jest to, że jedzie on samochodem "fabrycznym" takim, jak kierowcy z Imperial Toyota.

 

 

fot. Overdrive Racing

 

Dzisiejszy etap potwierdził wysoką formę argentyńskiego kierowcy Orlando Terranovy, który wygrał OS. Zresztą w poprzednich etapach tez świetnie dawał sobie radę. Ładnie pojechał "El Matador" Carlos Sainz, który uplasował się na czwartej pozycji. Formę odnaleźli też Roma i Peterhansel, którzy przyjechali w pierwszej dziesiątce. Niestety dzisiejszy etap pokrzyżował plany Hołowczyca - połowę OSu jechał tylko na przednim napędzie i stracił prawie 20 minut do lidera. Chwalony wczoraj za dobrą jazdę Ten Brinke do mety dojechał dopiero 24., Dąbrowski 33. a Poulter 52. Na 40. miejscu uplasował się Jun Mitsuhashi, jego kolega z zespołu Niclas Gibon dziś dopiero 70.. Xavier Foj 56..

 

Warto wspomnieć o pewnym kierowcy Toyoty, który dobrze sobie poczyna, a pochodzi z bliskiego nam kraju - to Vanagas Benediktas z Litwy. Zobaczcie prezentację jego samochodu

 

 

Trzymajmy za niego kciuki!

 

tekst: Kamil Nowak / 4Raid

 

Etap 3 - 26 km / OS 284 km / 232 km