To już szósty pasjonujący dzień zmagań na Dakarze. Zawodnicy wyruszyli dziś z biwaku w Antofagaście i dojazdówką wzdłuż oceanu kierowali się do startu. Odcinek specjalny o długości 277 km poprowadzony był szutrowymi drogami, by pod koniec wjechać na potężne, wysokie na kilometr nadbrzeżne wydmy w okolicy Iquique.

 

 

Robby Gordon miał dziś szansę na wygranie etapu, sporą część OSu prowadził, ale wielkie piaskowe wydmy trochę powstrzymały jego "Gordini" i ostatecznie rywalizację zakończył na czwartej pozycji. Zwyciężył po raz kolejny "księciunio" Nasser Al Attiyah, który tym samym potwierdza swój cel - wygrać Dakar 2015. Za jego plecami jak cień podąża czerwony Hilux De Villiersa, który cały czas kontroluje sytuację i pewnie zaatakuje w drugiej części rajdu.

 

 

fot. TLC Team Land Cruiser Toyota Auto Body

 

Trzeci metę przejechał Nani Roma niezrażony wcześniejszymi niepowodzeniami. Jako że nie liczy się już w generalnej klasyfikacji, ma ze sobą zapas części, które w razie awarii Nassera lub Hołka mają im pomóc. W pierwszej dziesiątce dzisiejszego odcinka znalazły się także trzy inne Hiluxy prowadzone przez Ten Brinke, Al Rajhi i Lavieille. Pomiędzy nimi uplasował się Hołek , który utrzymał czwarte miejsce w generalce. W klasie T2 Mitsuhashi dojechał do mety na 41. miejscu, a jego kolega z zespołu Gibon na 42. Xavier Foj jest 58..

 

tekst: Kamil Nowak / 4Raid

 

 

Etap 6 - 322 km / OS 277 km / 48 km