Rozpoczynający się dziś Rajd Dakar ma być jedną z najbardziej wymagających imprez w historii motosportu. Kierowców czekają tropikalne upały na nizinach Paragwaju i Argentyny oraz niskie temperatury w górzystej Boliwii. Premierowy etap to odcinek z Asuncion do Resistencii, zatem już pierwszego dnia rajd wjedzie z Paragwaju do Argentyny. Etap będzie liczył 454 kilometry, z czego 39 kilometrów to odcinek specjalny. Wśród uczestników jest dziewięciu Polaków. 

 

fot. Dirk von Zitzewitz/facebook

 

Od samego rana w niedzielę wszyscy uczestnicy tegorocznego Dakaru – 491 zawodników oraz ich sprzęt, czyli 146 motocykli, 83 samochody, 50 ciężarówek i 37 quadów - przechodzili odbiory techniczne. Niedziela to był również dzień gdy wszyscy startujący mogli się zaprezentować się kibicom w Asuncion. Wszyscy zjechali ze specjalnej rampy startowej, wzbudzając aplauz wielu tysięcy osób. Trwająca kilka godzin uroczystość odbyła się przed pałacem prezydenckim. Paragwaj po raz pierwszy gości uczestników najsłynniejszego off-roadowego rajdu świata. W tym kraju odbędzie się jedynie jeden etap, i to niecały. W poniedziałek po południu kierowcy dotrą do argentyńskiego miasta Resistencia. Później pojadą do Boliwii, by powrócić do Argentyny i zakończyć zmagania 14 stycznia w Buenos Aires. W tegorocznej edycji Dakaru startuje dziewięciu Polaków.

 

fot. Dirk von Zitzewitz/facebook

fot. Dirk von Zitzewitz/facebook

 

Uczestnicy będą mieli do pokonania blisko dziewięć tysięcy kilometrów po drogach i bezdrożach, z czego ponad połowę będą stanowiły odcinki specjalne. Początek w Asuncion, zakończenie 14 stycznia w Buenos Aires. Po raz pierwszy uczestnicy Dakaru zawitają do Paragwaju, który został 29. krajem na trasie słynnego rajdu.

Spora część trasy jest nowa. Będzie ona prowadzić z Asuncion przez region Gran Chaco wzdłuż jeziora Titicaca do La Paz. Tam, w najwyżej położonej stolicy świata zaplanowano dzień przerwy. W sumie przez niemal tydzień kierowcy będą przebywać na wysokościach od trzech do niemal pięciu tysięcy metrów nad poziomem morza. Później przez Andy rajdowa karawana wróci do Argentyny, gdzie czekają piaszczyste oesy, które mogą być decydujące dla losów rywalizacji.

„Trasa Dakaru 2017 wiąże się z fizycznym wyzwaniem, które popchnie konkurentów w świat ekstremalnych wytrzymałości. Kilka oesów będzie miało 400 kilometrów, a jeden nawet ponad 500. Kierowców czekają dwa szczyty zmęczenia. Najpierw przed dniem przerwy w La Paz, a później poziom trudności będzie się zwiększał do etapu +Super Belen+” – podkreślił Coma.

 

Na podstawie: www.dakar.com, dakar.onet.pl