Tekst i zdjęcia: Tomasz Kiermut

To auto nie było kupione przypadkiem. Miałem już pewne doświadczenia nabyte w ciągu 7 lat jeżdżenia Patrolem Y60 4,2 D. Doświadczenie – to może za dużo powiedziane, jednak przynajmniej wiedziałem czego oczekuję od auta 4x4. A szukałem auta pewnego i bezawaryjnego. I... wybrałem Toyotę Land Cruiser.

 

tomek 120 01

Tak auto wygląda obecnie.

 

Samochód kupiłem od I właściciela – całkowicie cywilną wersję. Takiego egzemplarza szukałem, ponieważ od początku celem było dokonanie przeróbek aby auto mogło bez wielkich przeszkód poruszać się poza drogami utwardzonymi. Wyszukany egzemplarz to model 120 w wyposażeniu Luna i 177 konnym silnikiem D4D o pojemności 3.0. 

 

tomek 120 02

 Tuż po zakupie..

PIERWSZE PRACE

Bezpośrednio po zakupie zająłem się stanem technicznym - bądź co bądź - 9-letniego auta. Na początek wymieniłem wszystkie tuleje gumowe w zawieszeniu. Następnie zająłem się hamulcami, które są słabą stroną LC120. Nie chodzi o ich skuteczność ale o wieczne problemy z zapiekającymi się tłoczkami w zaciskach. Ta wada dotyczy też samochodów poruszających się po asfalcie ale szczególnie narasta kiedy większość kilometrów auto pokonuje szutrami lub w błocie.

Po zrobieniu z tym porządku stanąłem przed dylematem – wymieniać wtryskiwacze czy nie. Ponieważ nie jest to tania operacja dylemat był poważny. Samochód miał przebieg 280 tys km i separacja nie była już najlepsza. Poczytałem o dziurach w tłokach, o koszcie wymiany silnika i podjąłem decyzję że jednak wymieniam. Poszły oryginalne, nowe, piezoelektryczne wtryskiwacze zakupione w fabrycznym przedstawicielstwie  na Polskę. W stosunku do cen serwisowych Toyoty wyszło taniej o około 2 tys PLN. Po tym zabiegu większych problemów ze stanem technicznym nie było.

Auto było regularnie serwisowane wcześniej w ASO Toyoty. Jego stan był więc bardzo zadowalajacy, chociaż... i po serwisie Toyoty znajdowałem rzeczy do poprawy. Jeszcze standardowy serwis olejowy i pakiet startowy został zamknięty. Zabezpieczyłem jeszcze podwozie i komorę silnika antykorozyjnie (niestety rdza lubi LC 120).

 

MODYFIKACJE OFFROADOWE

Do realizacji przebudowy auta wybrałem warsztat Expedycja.pl w Chwaszczynie. Na poczatek samochód dostał nowe zawieszenie OME +150kg przód/+400 tył i lift 2 ‘’. Ponieważ nie miał fabrycznie zawieszenia pneumatycznego – poszło łatwo i przyjemnie.

W firmie Fabryka 4x4 zamówiłem zderzaki stalowe – przód i tył. Tutaj pierwsze rozczarowanie. W Patrolu miałem oryginalnego UP-a. Mogłem za niego ciągać auto z najgorszego błota – nawet kinetykiem.  Zderzaki z Fabryki do LC120 są moim zdaniem za delikatne. Są fajne, pasują dobrze ale do dzisiaj unikam mocowania lin do nich. W tym celu zrobiłem sobie bardzo solidne „uszy” przyspawane porządnie do ramy. To prawdopodobnie pokłosie powszechnej opinii, że 120 to taki trochę bardziej terenowy SUV. Producent zderzaków nie zakładał, że takie auto może potrzebować czegoś solidniejszego, wykonanego z grubszej blachy. To moim zdaniem błąd. W zderzaki poszły reflektory do jazdy dziennej i p-mgielne.

Następny krok to wyciągarka MORE ECONO 12000 LBS z liną syntetyczną. W instalacji jest pilot bezprzewodowy i pilot na kablu. Centrala umieszczona pod maską po prawej stronie tuż przy grodzi z kabiną. Całość zabezpieczona heblem, który odcina prąd od wyciągarki. Z perspektywy dwuletniej już eksploatacji to był dobry wybór.

Pod spód auta poszły osłony – drążków, miski olejowej, silnika i skrzyni biegów. To jest artykuł pierwszej potrzeby. W późniejszej eksploatacji wiele razy zdały egzamin ratując mnie przed poważnymi uszkodzeniami. Pozbyłem się także fabrycznych progów.

Na dach poszedł bagażnik produkowany przez polską firmę  GetOdin. Produkt dobry, dosyć estetycznie wykonany. Po dwuletniej eksploatacji pojawia się niestety korozja. Jego podstawowym minusem są zbyt delikatne belki poprzeczne które nie bardzo wytrzymują ciężar człowieka. Poradziłem sobie z tym kładąc na bagażnik wykładzinę gumową. Taką, jaką czasem stosuje się w warsztatach na podłogę – grubą z dużymi „oczkami”. Spełnia ona też pozyteczną funkcję przy przewożeniu na dachu różnych przedmiotów – leżą one na gumie a nie bezpośrednio na metalu. Wyjściem mogłaby być jeszcze wspawana siatka – ale to może już przy kolejnym LC.

Do bagażnika zamontowalem cztery lampy LED, przedni panel i 3 lampy robocze. Tak zamocowane zdają egzamin doskonale. Jedynym mankamentem był świst jaki powodował opór powietrza przy większych prędkościach. Byłem zmuszony dorobić do nich do mały spojlerek odchlajacy strugę powietrza.

Kednym z ważniejszych elementów terenówki są odpowiednie opony. Do auta załozyłem gumy Cooper Dicoverer AT3, zakupione z myślą o jeździe codziennej. Nieświadomie wykorzystałem do nich stalowe felgi od Patrola (16”). Mają identyczny rozstaw śrub natomiast większą o 1,5 mm srednicę czopu piasty. Na początku miałem obawy czy takie rozwiazanie się sprawdzi. Teraz z perspektywy ponad dwuletniej eksploatacji i przejechaniu ponad 80 tys km – stwierdzam, że nie przyspozyło większego problemu. Więcej uwagi wymaga montaż koła – śruby trzeba dokręcać etapami , żeby felga dobrze się wycentrowała na piaście.

Drugi zestaw kół - przeznaczonych w cięższy teren - to na fabrycznych felgach Kumho MT KL71 w rozmiarze 265/70/17. I tutaj uwaga – nie polecam większych opon do LC120 ponieważ nie mieszczą się ( mimo liftu 2”) w nadkolach. Będzie problem z ocieraniem oponą przy skręcie kół a co za tym idzie dewastacja fabrycznych nadkoli. Można je oczywiście podcinać i kombinować ale ja się na to nie decydowałem. MT-ki Kumho kilkakrotnie przewiozły mnie przez Ukraińskie Karpaty i po kilku imprezach off-roadowych w Polsce. Gorzej się czyszczą z błota niż BF Goodrich które też używałem ale dają radę.  AT-ki Coopera polecam bardzo. Są ciche i dobrze się na nich jeździ. Mimo przejechania na nich ok 50 tys km bieżnik jest jeszcze ok. Albańskie kamienie poniszczyły nieco boki opon – ale nadają się do dalszej eksploatacji.

W tym momencie miałem już +/-  auto widoczne na poniższych zdjęciach:

 tomek 120 04  tomek 120 05

Kolejnym krokiem krokiem aby jeszcze bardziej zabezpieczyć auto przed spotkaniem z przyrodą było zebezpieczenie lakieru. I kolejny dylemat: powłoka Raptor czy oklejenie folią? Po dłuższym namyśle zdecydowałem się na folię. Raz, że było to po prostu taniej, a dwa – zawsze ją można zmienić jak się zniszczy czy image auta się znudzi. Obecne technologie oklejania dają nieograniczone możliwości. W efekcie współpracy z naprawdę konkretnym w tej materii człowiekiem uzyskałem taki efekt:

 

tomek 120 06

 

DOSTOSOWANIE AUTA DO TURYSTYKI

Pierwszym zastosowanym usprawnieniem w Land Cruiserze pod tym wzgledem było wykonanie zabudowy bagażnika zrealizowanej w firmie Rock Of Road. Uważam ją za bardzo dobrą. Ma dwie wysuwane szuflady, dosyć duży schowek w przedniej części, otwierane boki przy nadkolach. Po rozłożeniu na złożone oparcia tylnej kanapy daje wygodne spanie o wymiarach 120x 190 (do 210 cm). Pozwala to na naprawdę wygodne spanie dla dwóch osób. Całość jest wykonana ze sklejki i obita wykładziną samochodową. Po intensywnej dwuletniej eksploatacji nie widzę na niej śladów zniszczenia. Ważne jest też to, że w ciągu kilku minut można ją zdemontować i odzyskać cały bagażnik do użytkowania.

 

tomek 120 07

 

Kolejne usprawnienie to przetwornica 220V o mocy 4000W. Dlaczego tak duża? W Patrolu miałem 2000W i czasami brakowało. Teraz spokojnie gotuję wodę w czajniku elektrycznym, włączam toster czy wiertarkę jeżeli jest potrzebna. Moc robocza takiej przetwornicy to około 2000-2200 W. Pozwala to na krótkotrwałe podłączenie większości urządzeń elektrycznych gospodarstwa domowego. Przy rozsądnym używaniu i codziennej jeździe nie zdarzyło mi się aby rozładowały się baterie. W aucie poprowadziłem też oddzielną instalację elektryczną i mam 4 gniazda prądowe.

Ważną dla każdego podróżnika kwestię wody rozwiązałem mocując pod samochodem (tam gdzie jest miejsce na koło zapasowe (u mnie jest na drzwiach – a pod samochodem jest na to idealne miejsce) zbiornik  wyspawany z kwasówki. Nie zdecydowałem się na włozenie pojemników na wodę na dach bo to znowu dodatkowe kilogramy które odezwą się na trawersach. Zasilanie zbudowanego przeze mnie zbiornika rozwiązałem prosto - sprężarka pompuje tam powietrze które wypycha wodę. Jest oczywiście podłączony i kran, i końcówka na prysznic. Sprawy ogrzewania tej wody nie rozwiązywałem. Zimą i tak jej nie używam a latem, zwłaszcza w południowych krajach woda ma temperaturę przyjemną w zastosowaniu. Jeżeli dni są chłodniejsze używam w tym celu ogólnie dostępnego prysznica z pompką elektryczną – a wodę grzeję na kuchence i mieszam w kanistrze z zimną. W ciągu 5-7 minut mogę mieć w ten sposób około 10 litrów wody o temp. ok 50 C co dla mnie wystarcza na prysznic dla dwóch osób.

Ostatnio uzupełniłem „biżuterię” samochodu o drabinkę zewnętrzną i stolik mocowane na tylne drzwi. Zamontowałem też roletę z firmy Escape. Jest solidna i przyjemna w użytkowaniu.

Podsumowywując: pewnie robiąc kolejne auto niektóre z rzeczy wykonałbym inaczej. Ale to co mam zupełnie mi wystarcza w turystycznym użytkowaniu mojego auta. Spędzam w nim każdy wolny i możliwy do podróży czas. Zawiózł mnie na Ukrainę, na Bałkany, obwiózł po Korsyce i Sardynii, pokazał alpejskie przełęcze, Mołdawię - nie mówiąc już o weekendowych wypadach po naszym pięknym kraju. Pokazał też pazury w trudnym terenie – zwłaszcza na Ukrainie. Uważam go za dobre auto do off roadu – takiego nie po klamki w błocie ale też niekoniecznie po niewymagających szutrach. Wszystko to kwestia tego czy auto ma być używane turystycznie czy przeprawowo.

 

 

tomek 120 03

 

 

GALERIA ZDJĘC

PLG_SYSTEM_RRRCONTENTMEDIA_HEADER

tomek_120_01
tomek_120_02
tomek_120_03
tomek_120_04
tomek_120_05
tomek_120_06
tomek_120_07
tomek_120_08
tomek_120_09
tomek_120_10
tomek_120_11
tomek_120_12

PLG_SYSTEM_RRRCONTENTMEDIA_READMORE_TEXT