Przygoda z małym oldtimerem Toyoty zrodziła się spontanicznie w lutym 2012 roku. Będąc posiadaczem FJ Cruisera czyli współczesnej wersji fj40 zamarzyła mi się twarda rasowa terenówka. Wcześniej, gdzieś od podstawówki, pojawiały się przebłyski żeby mieć jakiegoś gazika ze zdejmowanym dachem, ale jakoś nie po drodze nam było przez te kilkanaście lat. Po kilku rozmowach z właścicielami fj40 w Polsce (a nie jest ich dużo) zapoznałem się z faktami i rzeczywistością tych samochodów: paliwożerne, głośne, toporne ale nie do zajechania. Ważnym etapem okazało się poznanie człowieka orkiestry od Toyot czyli Rokfora, było to w 2011 roku na górce u Remika. Trzy miesiące później stałem się właścicielem zielonego fj40 z 1981 roku.  

Wybór w 100% świadomy bo miała być benzyna i sprawna w terenie. Teraz myślę że zdecydowałbym się na wersje 43 ale ich podaż jest mniejsza niż zerowa. Te kilka dodatkowych centymetrów nadwozia przydałoby się aby mieć miejsce na bagaże za tylnymi fotelami.

W marcu pojawiły się 2 szt fj40 na sprzedaż sprowadzone ze Szwajcarii, pracowały dzielnie w służbach komunalnych. Jedna z nich posiadała oryginalna wyciągarkę mechaniczną i to właśnie ten egzemplarz przykuł moją uwagę.

 

 

Pierwsze oględziny przyniosły nowiny:
Blacharka stan średni, a niektóre elementy są mocno skorodowane, dodatkowo widać że była naprawiana niezbyt fachowo przez blacharza.
Silnik – igła odpala od pierwszego dotknięcia.
Wycieki ze skrzyni i silnika.
Auto miało zrobioną pełną pneumatykę do holowania przyczep o dużej masie.
Po przetransportowaniu auta do Rokfora okazało się że coś jest nie tak z przednim mostem, a konkretniej po zapięciu 4x4 kółka nie chcą się kręcić. Podejrzenie padło że mogą być inne przełożenia w moście przednim niż są w tylnym.

Pierwotna koncepcja zakładała aby zrobić kopię istniejącego modelu (patrz zdjęcia poniżej).

Mamy kwiecień i przygoda się zaczyna, auto udało się zarejestrować bez większego problemu nie licząc małych przygód. Podczas przeglądu zerowego okazało się ze Pan nie ma w swoim zestawieniu fj40 wiec rozpoczęło się dzwonienie po Kylonach i Adamsach aby ustalić wymiary auta, nacisk osi itp. Potem ubezpieczenie, tutaj moje zdziwienie bo miła Pani na telefonie stwierdziła że do takich aut to mają specjalny dział dla antyków. Cena ubezpieczenia OC wyjątkowo korzystna wiec formalności sa za nami. Rokfor może trochę poszaleć zieloną fj40 po drodze.
Długie dyskusje z innymi użytkownikami jak oni restaurowali swoje auta i jakie są inne możliwości. Decyzja zapada aby ściągnąć blachy z Kolumbii z firmy Citroa. Ryzyko jest spore bo najpierw wysyła się kase a potem czeka jak coś przypłynie albo i nie przypłynie. Chłopaki dziwią się ale ja wole mieć nowe blachy w całości szczególnie że cały tył przyjedzie już pospawany, a cena też nie wiele wyższa niż robocizna tutaj. Śmieje się do ciekawskich tematu, że pewnie blachy przyjadą pomalowane białym proszkiem. Kilka dni zajmuje mi aby sprawdzić wiarygodność firmy z Kolumbii, ryzyko jest ale blachy potrzebne na już. Ostateczne zamówienie realizuję w sierpniu przed wyprawą do Albanii, realny czas oczekiwania to 3 miesiące. W tym samym czasie zamawiam ze złomowiska w USA komplet tylnych drzwi 3 częściowych.

W miedzy czasie uzgadniamy co będzie podlegało modyfikacjom i usprawnieniom:
Zawieszenie zamieniamy na sprężyny (dobinson a amortyzatory bilstein)
Hamulce tarczowe z tyłu (z przodu są fabryczne)
Wydech z Kwasówki
Koła 33 cale na felgach 15cali
Docelowo softtop podobny do fj40 Icon
5 bieg w skrzyni biegów (podobno się da zrobić)
Tylna blokada mechanizmu
Wspomaganie kierownicy
Tylny zderzak z 2 ramionami odchylanymi.
Bagażnik dachowy

W czasie kiedy czekamy na blachy Rokfor walczy z zawieszeniem i mostami. Obawy o różnych przełożeniach potwierdzają się i z tyłu jest 3,80 a z przodu 4,10 ( a może odwrotnie). Nabywam 2 mosty od LC60 i od jednego z forumowiczów skrzynie biegów H55 (dawca 5 biegu). Nowo mosty nadają się na złom wiec zostaje z nich tylko przekładnie – przydadzą się.
We wrześniu odzywa się Pepe, że jakiś jego znajomy ma bj75 z dwoma mostami odciążonymi i fabrycznymi 2 blokadami w dobrym stanie. Chwila zastanowienia i kalkulacji, na blokadę ARB wydam 4kpln mosty nadal w rozsypce a te z bj mogą się nadać. No to laweta od przyjaciela Krzysztofa i cały samochód dociera do Rokfora. Po kilku dniach jak Rokfor rozłożył BJ75 na części okazuje się ze mosty są ale ich stan a raczej poprzednie naprawy sprawiają że nie wiadomo czy da się cokolwiek z nimi zrobić. Koniec końców z 6 mostów (2 szt z fj40 , 2szt od Adamsa no i 2 szt z BJ75) powstały 2 dobre mosty HD z przełożeniami 4.10. Brakuje jednej półosi, chyba że da się zregenerować te co mamy ale to temat nie pilny.
No to projekt ewaluował już bo wiemy, że na koniec powstanie fj40 z 2 oryginalnymi blokadami Toyoty obsługiwanymi ręcznymi cięgnami.
Kolejny szybki zakup to fotele przednie. Aby ułatwić sobie przyszłą robotę zakupuje komplet siedzeń z BMW 850 gdzie pasy są zintegrowane z siedzeniami.

 

 

 

Mamy listopad 2012 rok dostaje maila z Litwy, że jest przesyłka do mnie. Chwila zastanowienia…. No ale blachy miały dopłynąć do Polski a nie Litwy. Chwila wymiany maili i duże pudło jest już w drodze do magazynu i składu celnego w Pruszkowie pod Warszawa. Formalności celne poszły sprawnie , kwota VAT i cła znośna i zgodna z kalkulacją wcześniejszą. No to jedziemy odwiedzić Rokfora i dostarczyć mu nowe zabawki.

Obaj jesteśmy zadowoleni z jakości i wykonania blach z Citroa. Dzięki temu że tylna wanna jest już pospawana to projekt ma szanse być zrealizowany zgodnie z terminem czyli na kwiecień 2013.

 

 

Na horyzoncie pojawia się nowe usprawnienie… a co jakby 2f zamienić na 1uz? Przeglądanie internetu ukazuje że to nie nowość, bo trudno okreslic kto ma większy rozmach czy Australijczycy czy Pakistańczycy : http://forum.ih8mud.com/40-55-series-tech/407965-project-ambitious-1uz-fj40-help-needed.html . Pierwsze podejście do V8 spełzło na niczym ze względu na czas sprowadzenia i znalezienia części (dzwon skrzyni, skrzynia R151…). Zamiana rzędowej 6 na V8 generuje kilka korzyści ale i problemów. Ewidentnie lepsza dynamika jazdy, większa max prędkość przelotowa, mniejsze spalanie (tutaj nie ma jednoznaczności)., słabe strony to czas i poziom komplikacji i zmian w aucie.

Działamy z tym co mamy. Rokfor modyfikuje układ kierowniczy, zamontowany zostaje zestaw z BJ75 z możliwością regulacji wysokości kierownicy i sterowaniem większości elektryki w kierownicy.

Po kilku dniach temat wraca jak bumerang bo oto kolega Adams założyciel tego wątku : http://www.tlc.org.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=5562 podjął decyzje o wycofaniu się z budowy Zmoty i na sprzedaż jest zestaw 1uz+skrzynia+ dzwon+ komputer stand alone.
Kilka dni później zestaw jest w warsztacie Rokfora. No to teraz mamy o czym gadać i przy czym sączyć złoty trunek. Ta decyzja niesie sporo zmian:
zawieszenie było zakupione pod auto o 200-300kg cięższe trzeba dopasować łapy silnika i skrzyni. Zmodyfikować układ paliwa, chłodzenia i kilka mniejszych innych


Koszty przestałem liczyć już dawno bo przestało mieć to sens. W miedzy czasie zakupiłem używane alu felgi 15cali szerokie na 8,5cala. Dociera też do mnie zestaw tylnych drzwi 3 częściowych idealnie beda komponować sie z softtopem.
Rama podlega modyfikacjom i naprawie zanim trafia do piaskowania i cynkowania, potem malowanie. Piaskowanie elementów blacharskich robione jest we własnym zakresie. Dalej kolej na postawienie silnika na ramie wraz ze skrzynia. Mamy koniec lutego 2013, kwiecień zbliża się dużymi krokami. Jest mnóstwo do zrobienia. Odwiedzam warsztat gdzie będzie szyty softtop, alternatywa to sprowadzenie z Pakistanu całego zestawu za jakieś 1200usd który wygląda tak: www.crushersrule.com .
Nikt nie chce podjąć się regeneracji półosi wiec zamawiam wzmacniane półosie z USA i po 2 tygodniach są w Polsce.
Rokfor walczy ze sprzęgłem, które miało pasować a okazuje się że nie pasuje. Mamy 1 marca i dostaje wiadomość, że silnik został odpalony na ramie. Zostaje jeszcze blacharka, malowanie, montaż i kilka rzeczy koncepcyjnych. Termin realizacji zbliża się szybko, czy zdążymy?
Ponieważ silnik jest wymagający pod względem paliwa stad tez aby go zasilić odpowiednią jej ilością potrzebna będzie wydajna pompa montowana poza zbiornikiem paliwa.

Wybór jest spory podobnie jak i ceny, zakupujemy Walbro GSL392 Hi Press 255LPH. Wiosna się kończy , Rokfor równocześnie z odbudową fj40 odbudowuje swój warsztat. Czas ucieka a wyjazd na Białoruś zbliża się dużymi krokami, chciałbym aby samochód był gotowy do lipca

Mamy początek maja 2013 wiec czas wziąć się za blacharkę. Rama została już profesjonalnie odbudowana, ocynkowana i pomalowana. Pierwsze przymiarki „wanny” wymuszają poprawki w blacharce bo drzwi nie pasują. Najwięcej pracy jest z najmniejszymi elementami jak wlew paliwa i jego obudowa od wewnętrznej strony.

Dalej przychodzi kolej na siedzenia. Przez przypadek w oko wpadły mi siedzenia od BMW 850 ich zaleta to zintegrowane pasy z siedzeniami co przy nadwoziu bez dachu okazuje się przydatne. Siedzenia są sterowane elektrycznie wiec Janusz ma trochę zabawy z ich podłączeniem aby działały bez komputera z BMW. Ponieważ samochodem ma jeździć 4 osoby, wiec na tył wędrują siedzenia z Renault RX4, są łatwo demontowalne i składane.

 

 

 

Wieczorami zajmujemy się mniejszymi rzeczami jak komputer pokładowy, konsola, oświetlenie deski rozdzielczej czy nagłośnienie.

 

 

W miedzy czasie udaje mi się nabyć fajne halogeny z pojazdu wojskowego, po renowacji trafią do czterdziestki.

Prace idą wolniej niż myślałem, kolejny miesiąc mija a my pospawaliśmy orurowanie, które będzie elementem bezpieczeństwa jak i stelażem do softtopu. Do podłogi trzeba dodać wzmocnienia aby orurowanie miało się czego trzymać. W miedzy czasie gotowa wanna trafia do piaskowania co zajmuje cały tydzień. Pierwsze malowanie podkładem a potem lakierem ujawnia, że kolor jest zbyt żółty i ral1014 zostaje zamieniony na ral1015.

 

 

Podłoga zostaje pokryta przemysłową żywicę poliuretanową do robienia podłóg z dodatkiem piasku. Powłoka będzie wysoce odporna na ścieranie.

Mamy początek lipca 2013. Kolejne dni spędzamy na piaskowaniu blach, wydajność kompresora sprawia że piaskowanie drzwi zajmuje mi 5 godzin. Pogoda nam dopisuje wiec 2 dni i po bólu. Rokfor w między czasie próbuje wyjąć szybę czołową z ramki. Ta niestety nie chce współpracować i pęka, uszczelka na szczęście jest w jednym kawałku. W ciągu 1 dnia Janusz załatwia docięcie nowej szyby w pobliskim zakładzie produkującym okna. Ja , mając na względzie kolejne koszty załamuje ręce bo części do Toyot nie należą do najtańszych. Rachunek jaki Janusz przedstawia mi do zapłaty za szybę to całe 40 złotych (czterdzieści ). Nie chce mi się wierzyć, to będzie chyba najtańszy element tego auta.

Kolejne 3 dni to dostosowanie kabli z LC70 do LC40. Decyzja taka został wymuszona zmianą kolumny kierownicy w moim aucie na siedemdziesiątkową oraz przejściem od szklanych bezpieczników do tych nowszych plastikowych. Pojawiają się kolejne modyfikacje. Światła pozycyjne w 40 są zintegrowane z kierunkowskazami, ja wybrałem kierunkowskazy z wcześniejszego modelu a tym samym zostaje bez świateł krótkich. Rozwiązaniem jest wymiana reflektorów na takie które mają wbudowaną małą żaróweczkę poza normalną do świateł drogowych. Kreatywność ludzka nie zna granic i w jednym ze sklepów z częściami do ciężarówek nabywamy 2 reflektory od Ikarusa (po 70pln sztuka). Pasują jak ulał, nic nie trzeba zmieniać. Dodatkowo Pan ma na stanie gumowe wycieraczki cięte z metra, będzie idealnie pasować do bagażnika na podłogę.

W końcu pierwsza jazda próbna, na razie bez zamontowanej szyby więc prędkość maksymalna to ok 60km/h bo potem to głowę urywa. Okazuję się że prędkościomierz przekłamuje o ok 30% (większe koła, inny silnik i skrzynia), lekarstwem na to jest specjalny korektor który zakłada się na linkę prędkościomierza.

Przychodzi czas wakacyjnych wojażu (lipiec 2013) wiec na Białoruś jadę innym autem bo dokończenie 40 zajmie jeszcze sporo czasu, minął już ponad rok od czasu kiedy zapadła decyzją o odbudowie a 8 miesięcy od kiedy ruszyliśmy z pracami na poważnie.

Sierpień i wrzesień to powolne dopieszczanie auta, z dużych prac zostało jeszcze: piaskowanie, malowanie i montaż klatki bezpieczeństwa, dorobienie tylnych drzwiczek, zrobienie ramion uchylnych na koło zapasowe, poszerzenie błotników, progi, dokończyć malowanie no i soft-top.

Pod koniec września na aucie pojawia się wyciągarka mechaniczna z 40 metrami liny syntetycznej (8mm wytrzymałość 7ton). Jest to oryginał mający 30 lat. Wyciągarka najprawdopodobniej nie była za często używana stąd też na wałku głównym w okolicach uszczelniacza pojawiły się głębokie wżery korozyjne.

Kolejne jazdy próbne ukazują słabość standardowego sprzęgła więc wraca pomysł na spiekową tarcze sprzęgła. Efekt jakie daje to sprzęgło to brak półsprzęgła czyli manewrowanie 40tką wymaga wielkiej ostrożności. Kolejne dyskusje i przemyślenia, aż w końcu przez przypadek trafiamy na zakład który regeneruje tarcze sprzęgłowe w Warszawie na pl. Hallera. Po krótkiej dyskusji okazuje się, że za 200pln Panowie założą nam okładziny kewlarowe których współczynnik tarcia jest dużo wyższy niż standardowych okładzin. Po montarzu efekt jest niewiele lepszy ale eksperci twierdzą ,że okładzina kewlarowa potrzebuje „rozgrzania” się przez 500-800km i dopiero wtedy nabiera swoich optymalnych parametrów, pożyjemy zobaczymy. W ramach porządków w „magazynku” Rokfor znajduje większy siłownik do sprzęgło i teraz pedał dział jak w osobówki.

Standardowe sprężyny z LC70 też nie dają rady bo odległość przedniego mostu od odboju to tylko 2cm. W magazynku mamy jeszcze sprężyny Dobinsona, Janusz sugeruje że najlepsze były by OME bo są minimalnie miększe wg specyfikacji. Na razie na przód zakładamy niebieskie sp®eżynki i auto podnosi się o 6cmm, czyli odstęp od odboju to teraz 8cm.

Kolejny etap to przód auta. Standardowy zderzak został zastąpiona gustownym krótkim kawałkiem stali. Ponieważ dwubiegowe PTO zostało zastąpione jednobiegowym to teraz lina nawijana jest od dołu bębna co wymusza zastosowanie ślizgu który jest umiejscowiony pośrodku zderzaka a nie jak było w oryginale powyżej jego górnej krawędzi. Wyciągarka została też zaopatrzona w profesjonalny olej przekładniowy wystarczająco gęsty aby uszczelniacz utrzymał go w wewnątrz wyciągarki.

W między czasie Rokfor siada do maszyny do szycia marki Zinger i obszywa plandekę aby powstał soft top. Jest to wersja uproszczona, po to aby przetestować jak i gdzie maja być zrobione mocowania. Efekt końcowy okazuje się nad wyraz zadawalający. Profil aluminiowy 72017 spisuje się świetnie wraz z gumowym oringiem Ø6mm. Profil ten znalazł swoje miejsce na ramce szyby, bocznych profilach nad drzwiami oraz na bocznych słupkach.

 

 

Mamy listopad i mam okazję przejechać się UZJ40 dłuższą chwile, wrażenia jakie się pojawiły to: auto jest dość sztywne (na asfalcie prowadzi się bardzo pewnie) – nie wiem czy na teren nie będzie za sztywne. Opony klasy MT powodują sporo hałasu i przy 60km/h wydają dźwięk odrzutowca. Silnik pracuje równo i sprawnie, wiec zapada decyzja aby zostawić go na oryginalnym komputerze z Lexusa a sportowy wystawić na sprzedaż.

 

 

Modyfikacji wymagają także mocowania tylnych foteli, gdyż po założeniu plandeki głowa pasażerów opiera się o dach co daje efekt jak z kreskówek Flinstonów. Fotele więc będą zamontowane pomiędzy błotnikami.

Klatka po ostatnich poprawkach trafia do piaskowania i malowania, podobnie jak i maska która wymaga poprawek blacharskich. Pomimo zaawansowania prace ciągle trwają. Pozdrawiam i zapraszam na strone poświęconą moim autom i podróżom.

Paweł Śliwa

www.sliva.pl

 

 ZOBACZ PEŁNĄ GALERIĘ ZDJĘĆ

 

 

 

 

 

Galeria

1
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
2

Pełna galeria