W ramach programu przygotowawczego do rajdu Dakar 2015 Adam Małysz z Rafałem Martonem rywalizują w rajdzie Hungarian Baja. Start załogi Orlen Team już w najbliższy piątek!

 

Rajd na Węgrzech nie jest długi i ma raczej kompaktowy wymiar. Organizatorzy wytyczyli tylko 5 odcinków o łącznej długości 360 km (cały rajd z dojazdówkami liczy nieco ponad 600 km), a to oznacza że od początku do końca trzeba zachować równe tempo, żeby skończyć na podium. Węgierskie trasy prócz tego, że są relatywnie krótkie, mają swoją specyfikę. Wiele zależy od pogody, która jeśli się załamie, może zaskoczyć rajdowców – twarde oesy Hungarian Baja w deszczu szybko namakają i rozmiękają. Jeśli tak się stanie, kierowców czeka ciężka przeprawa przez błoto. Dla kibiców to ciekawe i widowiskowe, ale na pewno będzie miało wpływ na wynik 
– w błocie nie da się uzyskać naprawdę wielkich prędkości, a w dodatku każdy fałszywy krok oznacza mozolne odzyskiwanie strat.

 

fot. malysz.pl

 

– Pamiętam nasz pierwszy start w Hungarian Baja. Wtedy nie udało się skończyć tego rajdu z powodu awarii. Teraz jednak jedziemy całkiem innym, znacznie solidniejszym i mocniejszym samochodem, a do tego mamy za sobą kilkanaście rajdów. Konkurencja jest mocna: 4 załogi X-Raid z Krzyśkiem Hołowczycem, jedzie bardzo szybki Łukasz Komornicki z teamu G1 Racing, który w Chevrolecie wraca do ścigania w Pucharze Świata. Będzie też Marek Dąbrowski i Jacek Czachor, no i tłum ambitnych Węgrów, świetnie znających swoje drogi. Są u siebie, co nam zadania nie ułatwi. Z tego co wiem trasa też jest całkiem inna i gdzie indziej, ale im trudniej, tym dla nas lepiej 
– komentuje Adam Małysz.

 


Start Hungarian Baja przewidziano na piątek. Pierwszy odcinek specjalny Kemenes 
(i zarazem jedyny w pierwszym etapie) liczy 55 km. W sobotę reszta, czyli 4 oesy: dwukrotnie przejeżdżane Erdö i Löter. Oficjalne zakończenie i wręczenie nagród dopiero o godzinie 22!